poniedziałek, 23 lipca 2012

Śpij słodko


Co robicie, kiedy nie możecie zasnąć, względnie budzicie się po kilku godzinach snu, a godzina, w której to nastąpiło, jest za późna, by cokolwiek sensownego robić, a równocześnie za wczesna, by wstać i zacząć dzień? Czy przyjmujecie, że czasu na sen i tak jest mało, pytanie chowacie głęboko do kieszeni i przewracacie się na drugi bok, uważając, że nigdy ono nie padło? Mam znajomego, który spać potrafi wszędzie, prawdopodobnie również w miejscach kompletnie do podobnych czynności nie przystosowanych, aczkolwiek nie wiem, czy próbował, i którego problemy ani czasowe, ani lokalizacyjne w tej materii nie dotyczą.

W serialach, rzeczywistości bardzo wyimaginowanej, zawsze widzimy bohaterów toczących w środku nocy rozmowy na poważne, życiowe tematy, najczęściej przy kubku herbaty i obowiązkowo z pełnym makijażem, perfekcyjnymi włosami i znudzeniem wypisanym na obliczu. Jednakże ekspertką w tej dziedzinie nie jestem, operuję tutaj dużym uproszczeniem i mogę się mylić. W filmach jest nie mniej życiowo, na ten przykład bohaterka, grana przez Meryl Streep, jakkolwiek uwielbiam tę aktorkę i obejrzałam każdy film z jej udziałem - również zobaczyłabym i ten, w którym zagrała, powiedzmy, tylko jej ręka, gdyby takowy powstał - nie mogąc spać, robi w środku nocy lody lawendowe. Gdybym ja uruchomiła o podobnej porze blender, sąsiedzka nagonka na mnie trwałaby i miesiąc.

Nie mogę spać, brak mi towarzysza do nocnych rozmów, nawet zupełnie abstrakcyjnego, nie mam też serca wyciągać kogokolwiek z łóżka, co więc robię? Na pewno nie zaczynam liczenia baranków, owiec, gwiazdek czy czegokolwiek innego. Podejmuję się czynności bardzo zaśnięciu nie sprzyjających, obejmujących zarówno włączenie filmu, jak i wzięcie książki z półki, a że na tym się nie kończy, wraz z rozwijającą się fabułą, czy to filmową, czy literacką, trwam tak do rana. Nie namawiam nikogo do równie nielogicznych działań, nie tylko dlatego, że w ciągu dnia następnego potrzebna jest przynajmniej jedna kawa więcej. Ten post powstaje właśnie w takiej chwili, kiedy spać się nie chce, do dnia daleko, a w słoiku na kawę widać już dno. Piszę to, co sprawdziłam na sobie – u mnie sen jest albo ciągły albo nie ma go wcale – w tym drugim przypadku okoliczności sprzyjają rozmyślaniom, niekoniecznie podejmującym wesołe tematy. Film okazuje się wtedy jak znalazł, głowa odpoczywa, a wraz z upływem kolejnego dnia rozwiązania zajmujących mnie problemów zachowują się bardzo ładnie i znajdują się same.

Młodsza-wyższa A.

                                                     Źródło: http://data.whicdn.com/images/24298434/tumblr_lydktqTqeN1qdnfilo1_500_large.jpg




Źródło: http://data.whicdn.com/images/28982636/tumblr_m4c6lqDslS1r6ipclo1_400_large.jpg




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz