Wiem, wiem, wiem. Post powinien być o czymś. W końcu po co
zaśmiecać internet treścią zupełnie niepotrzebną? Ale dziś będzie wyjątkowo nie
po mojemu, wyjątkowo krótko, wyjątkowo bezpośrednio. Mogę zrzucić to na karb
złego nastroju, złego układu ciśnień, hałasu za oknem, gorzkiej herbaty, której
nie lubię, a którą właśnie piję, muchy, której wcale nie zapraszałam, a
postanowiła zamieszkać razem ze mną w moim pokoju, oczywiście nie płacąc
czynszu ani nawet nie dzieląc się ze mną obowiązkami. Powód nie ma znaczenia,
pozostawiam Wam wybór, który argument do Was trafia najbardziej. Nieśmiało
zaznaczę, że chyba każdego czasem dopada chandra, która bierze się z
konfrontacji ja – teraz i ja-marzenie.
Skoro to chandra, a nie jednak mucha ani herbata zabrała na
jakiś czas szeroki uśmiech prezentujący uzębienie, mniejsza z tym, w jakim jest
ono stanie- wybaczycie mi ,,krótkość” posta. Pod spodem zamieszczam zdjęcie,
które zrobiłam, czytając ,,Posłańca” Markusa Zusaka. Nietypowa to książka i
taki też mój dzisiejszy post.
Jeżeli tu weszliście, jeżeli czytacie, jeżeli macie o mnie,
o nas swoje zdanie- przeczytajcie sfotografowany przeze mnie fragment. Możecie
się uśmiechnąć, może popłynąć Wam po policzku łza, możecie nie zareagować,
każda możliwość jest dobra, jeśli prawdziwa. Ale przeczytajcie. Może wtedy
uskrzydlony gość wyfrunie z mojego pokoju, zabierając ze sobą chandrę.
Starsza A.
Starsza A.
Źródło: 9gag.com
Źródło: weheartit.com
Źródło:weheartit.com
Źródło: weheartit.com