poniedziałek, 24 września 2012

In slow motion



Z przyczyn dla mnie niepojętych, na co dzień huczne i głośne miasto ogarnął oszałamiający wręcz bezruch. Być może to zasługa czasu na złapanie oddechu, jakim jest weekend, jak również pięknie grzejącego słońca. Powód tego stanu rzeczy jest dla mnie mniej istotny, dość, że tak nietypowa sytuacja wywołała u mnie coś na kształt dezorientacji. Codziennie biegnę, mijam tonę betonu i szkła, słyszę huk oraz widzę tłum ludzi, z których każdy z osobna do pociągu musi wsiąść pierwszy. Dzisiaj natomiast czuję się nietypowo wręcz spokojnie. Uczucie to niepokoi mnie na tyle, że i ja postanawiam trochę zwolnić. Definicja owego ‘zwolnienia obrotów’ jest pojęciem bardzo względnym, formułowana jest przeze mnie niemalże w chwili mówienia i – oczywiście – nieprawidłowo.

Żyję w mieście. Nie czuję się przez to ani lepsza, ani gorsza, tak po prostu jest i poza chwilami wyjątkowej nadwrażliwości na dźwięki, nie zwracam na ten fakt uwagi. Jakiś czas temu odwiedziła mnie siostrzenica, ciesząca się na co dzień urokami życia mniej miejskiego, a bardziej spokojnego i skojarzonego z przyrodą. Na widok przepychającego się tłumu ludzi i klaustrofobicznego niemalże braku przestrzeni nabrała dziwnych kolorów. Pewnie szok kulturowy. A że jest bardzo rezolutną i konkretną dziewczynką, wypowiedziała pod adresem ‘mojego’ miasta kilka zdań, których nie odważyłam się powtórzyć jej mamie. Nie mogę nie odwołać się do Pratchetta: ‘Gdyby słowa miały wagę, jedno zdanie mogłyby zakotwiczyć okręt.’ My mogłybyśmy prawdopodobnie ugościć jej wypowiedzią całą flotę. Przybliżyłam jej osobliwość życia w dużych aglomeracjach, odwołując się do kreskówek ‘Looney Toones’. Poza nielicznymi, odpornymi wyjątkami o dosyć silnym charakterze, my, mieszczuchy, biegamy za czymś niczym Struś pędziwiatr. Mniej odporne wyjątki kończą jak kojot, z tej samej  bajki. 

Z natury jestem hiperaktywna. Tak słynne ostatnio życie w tempie slow kojarzyło mi się tylko z wyjazdem z Warszawy i hodowaniem ekologicznych marchewek w miejscu, gdzie diabeł mówi dobranoc, a leśniczy z wąsami dzień dobry. Mówiąc inaczej: luksus dla zamożnych i konieczność dla bezrobotnych. Uznawszy beztrosko, że jestem typem pośrednim, z czystym sumieniem popędziłabym dalej, ale postanowiłam spróbować. Zwolnić też chciałam szybko. Wyglądało to mniej więcej w ten sposób: o 8 poszłam biegać, potem zapisałam się na jogę, której nie lubię, ale na pewno charakteryzuje się dużą statycznością, no i ćwiczy oddech, o 10 pognałam do księgarni po książkę. Twórca idei ‘slow life’ chyba nie do końca to miał na myśli i moja swobodna interpretacja mogłaby go przyprawić co najmniej o ból głowy.

Gdzie jest granica między życiem w biegu, a istnieniem ‘pro slow’? Mam wyraźne problemy z utrzymaniem się po właściwej stronie linii rozdzielającej te pojęcia. Sławni stoicy nigdzie biec nie musieli, a jeśli zbyt wiele rzeczy działo się jednocześnie, traktowane było prawdopodobnie jako drobna niezręczność. Sokrates z pewnością nie miał trudności, będących teraz moim udziałem. 

Tekst domaga się rozsądnie brzmiącego wniosku. Chętnie podzieliłabym się sposobem na aktywność nieco wolniejszą, jakkolwiek dziwnie ten oksymoron zabrzmiał, ale nie znam recepty. Być może powinno się zdefiniować to pojęcie samemu, w zgodzie ze sobą i własnym sumieniem. Możliwe, ze komuś po wakacjach w Hiszpanii udało się wcielić w życie ‘mananę’, nieco skrajną opcję odpoczynku, a zaśpiewanie ‘Hakuna Matata’ niweczy wszelkie przeszkody w tym zakresie. Warto zaprosić kogoś bliskiego do swojego miasta i go po nim oprowadzić. Taka zmiana perspektywy pozwala na ponowne odkrycie miejsc, mijanych zwykle w biegu. Nie męczcie proszę towarzysza maratońskimi spacerami i koniecznością zobaczenia wszystkiego. Mniej jest więcej. I pomilczcie z nim czasem. Milczenie bowiem zawiera w sobie więcej treści. To jeden z wielu wymiarów slow motion. 

Młodsza A.

http://data.whicdn.com/images/34592654/405569_342622275820097_1979764413_n_large.jpg

http://data.whicdn.com/images/26313111/tumblr_m24rqw8HOl1rt036ao1_500_large.jpg

http://data.whicdn.com/images/34289396/tumblr_m488r1ciRC1r9s19zo1_500_large.jp


http://data.whicdn.com/images/27383771/tumblr_m2zlrf826h1rtjdqao1_400_large.png


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz