środa, 17 października 2012

Siła na pocieszenie.



Niezwykłe rzeczy się zdarzają. Czasem los płata nam figle i sprawia, że wydarza się coś osobliwego – coś, czego  moglibyśmy spodziewać się jedynie w filmie. Takie chwile są jak zbieranie skarbów. Nie uskutecznianie działań, powszechnie akceptowanych jako poszukiwanie, ale właśnie – składanie, kolekcjonowanie.  Tym skarbem może być jakaś prawda, myśl, może osoba, jakaś scena. Tak powstaje źródło siły. Coś, czymkolwiek by nie było, co pomaga przetrwać w najtrudniejszych chwilach.

Źródło: http://data.whicdn.com/images/31755942/tumblr_m0eww8n0H01qgujfno1_500_large.jpg


Bywa i tak, że trafiają się sytuacje prawie bez wyjścia. Takie spojrzenia, które w perspektywie pokazują tylko to, co trudne i kłopotliwe. Kiedy konfrontacja z marzeniami wywołuje wyłącznie żal i rozdrażnienie. Może to chwila, w której coś umknęło – coś ważnego, jedynego i na własny rachunek. Umknęło i zostawiło wyrwę w sercu. Wtedy masz, skąd brać siłę, idziesz naprzód, silniejszy o to, co trzeba będzie znieść. Nie cofasz się. 

Źródło: http://data.whicdn.com/images/40015921/150312_445143818861466_84384300_n_large.jpg


Kiedy myślę o sile – wewnętrznej, niezwykle spójnej, przypomina mi się spotkana dwa lata temu osoba. Z całą pewnością jwest generatorem energii pozytywnej, choć nieco może ekscentrycznym. Osoba ta żyje na opak ze wszystkimi. Owo branie ogółu wspak jest niezmiennie wpisane w jej charakter i objawia się mniej lub bardziej dosadnie przy każdej okazji. Wykazuje pewne niedostatki w dziedzinie grymasów i min, jest bardzo skryta i gdyby zdołała, ukrywałaby nawet dzień tygodnia i rok bieżący. Uśmiecha się rzadko, tym szczególnym rodzajem uśmiechu, w którym oczy zaglądają jakby w głąb duszy. To uśmiech do wspomnień. Ma klasę. Szczególny rodzaj wrażliwości, którego próżno szukać wśród tych,  którzy żyją w sposób, jakby po nich miał nastąpić już tylko potop. 


Źródło: http://data.whicdn.com/images/39232175/311133_4752610983312_765892942_n_large.jpg

















Podczas gdy myślę, że druga szansa trafia się niezwykle rzadko, jeśli w ogóle, gdy za Szymborską z entuzjazmem  mogłabym powtórzyć: ‘nic dwa razy się nie zdarza’, osoba ta mówi: ‘nic we wszechświecie nie dzieje się raz’. Pomyśl, młodsza A, że jeśli coś nie dzieje się w tym momencie, może zdarzyć się w każdym następnym. Warto czekać.

Źródło: http://data.whicdn.com/images/38581697/tumblr_m9hokhnVER1qb35npo1_500_large.jpg


To jest jeden ze skarbów, które noszę w sercu. Skrywane – ale nie tłumione! – źródło siły. Tutaj przybrało akurat formę myśli, niezmiennie pocieszającej. Pomaga w chwilach tęsknoty niewiadomo-za-czym i wiadomo-za-czym. Kiedy coś nie daje spokoju, coś, za czym bardzo się tęskni, co było może raz dane i odebrane. Moment, w którym mam zapotrzebowanie na pewne wydarzenia tu i teraz i czekaniu z tym zapotrzebowaniem nad wyraz nie po drodze. Wtedy myślę, że i serce na drugą szansę zasługuje.

Źródło: http://data.whicdn.com/images/40223378/thumb_large.php

Młodsza A.


4 komentarze:

  1. tak każdy ma swój zasób siły, schowany gdzieś na dnie - to wspomnienia, perspektywy i marzenia. Te rzeczy są dla nas, nam dają siłę, zastanawiam się tylko jak dawać siłę tym którzy nie mają pozytywnych perspektyw, marzeń i waspaniałych wspomnień bo trwają w miejscu a może nedługo przeniosą się dalej - znacznie dalej, za horyzont. Młodasza A. ryzykuj bo jeśli coś sięnie dzieje teraz to owszem może będzie się działo później ale tylko pod warunkiem, że dasz temu szansę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Starsza A. chce spytać, jak się daje szansę i skąd się bierze siłę do tego, żeby to zrobić... to jest chyba najtrudniejsze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że przedewszystkim trzeba rozmawiać o problemie, może spojrzeć z innej perspektywy. Przedewszystkim trzeba jasno pytać innych czego od nas oczekują a samemu zastanowić się czy dane oczekiwania możemy spełnić bez krzywdzenia siebie. wtedy damy szansę, a siłę mamy jeśli wiemy czego chcemy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja może nie o dawaniu szans, ale myślę, że każdy ma taki swój własny akumulator który dodaje sił w trudnych chwilach. Raz działa to jak takie wewnętrzne SPA nienaruszalne przez warunki zewnętrzne, na zasadzie retrospekcji. Gdy sytuacja jest ciężka, wystarczy wrócić do tego wspomnienia, myśli o jakiejś osobie, czy nawet piosenki. Innym razem działa opiera się to na dobrym myśleniu o czekającej przyszłości, niczym katorżnicza wędrówka przez pustynię, którą napędza tylko myśl o czekającej oazie.

    Myślę, że każdy ma takie wspomnienia, czy nadzieje, które dodają sił w codziennym życiu. Musimy uczyć się odwoływać się do nich w codzienności, bo - odważę się to stwierdzić - jest to trudniejsze, niż poddawanie się sytuacji, która jak myślimy nas przerasta. Wewnętrzna siła może być nawet małym płomyczkiem w nas, ale odpowiednio osłaniana, nie pozwoli, aby otoczyły nas ciemności.
    mrT

    OdpowiedzUsuń