Nikt nie lubi poniedziałków. Był o tym nawet dobry(!) polski film, co do dziś zadziwia mnie podwójnie, bo nie dość, że to film dobry, a polski, co dla współczesnego widza musi być niemałym zaskoczeniem, to jeszcze z niewdzięcznego tematu uczynił całkiem przyjemną dla oka i ducha całość. Poniedziałku nie lubię, ale ten film- jak najbardziej :)
Zazwyczaj nie narzekam na to, czego zmienić się nie da i ponieważ odkąd pamiętam, po niedzieli zawsze następował nieszczęsny poniedziałek, staram się na niego nie złościć i wybaczyć, że przypadła mu akurat mało lubiana rola pierwszego dnia tygodnia. Dziś jednak wyjątkowo chciałabym złapać niedzielę za nogi, schować gdzieś głęboko do szafy i wykorzystać czas, jaki mi daje.
Źródło: weheartit.com
Taka postawa jednak do niczego nie prowadzi. Koniec! Koniec narzekania, starsza A, poniedziałek też część tygodnia, 24 godziny mieć musi. Uśmiech i głowa do góry, proszę bardzo! Nigdy tego nie próbowałam, prawdopodobnie z obawy przed niepowodzeniem, ale dziś na kilka minut przed nowym tygodniem spróbuję pomyśleć chwilkę, jak go wykorzystać, co zrobić dla kogoś, co dla siebie, może coś zmienić, może naprawić. Uczynić w każdym razie wszystko, żeby nawet ten nieszczęsny poniedziałek okazał się całkiem znośny ;)
A więc- dobrego tygodnia, Czytelnicy, życzy starsza A :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz