poniedziałek, 29 października 2012

Nieprzypadkowy post o przypadkach


Wierzycie w przypadki? W to, że niektóre rzeczy dziejące się zupełnie niezależnie od nas, niespodziewane, dziwne, inne, zaskakujące- dzieją się po coś? Czy raczej nie nadawalibyście im żadnego znaczenia, kierując swoje myślenie na racjonalny tor? Zawsze wydawało mi się, że racjonalizm to moje drugie imię. Do bólu rozsądne podejście towarzyszy mi odkąd pamiętam, było ze mną chyba już nawet w przedszkolu. A jak jest dziś? Dziś dzieją się dookoła mnie rzeczy, których zupełnie nie rozumiem. Pytanie- czy przypadkowo? 

Źródło: weheartit.com



Entuzjasta przypadkowej teorii dziejów powie, że wszystko na świecie jest dziełem jednego wielkiego przypadku. Przypadkowe zdarzenia zmieniały bieg historii, decydowały o losach milionów istnień. Przypadkowo spotykający się ludzie postanawiali zostać ze sobą na zawsze i tworzyć wspólną historię, obfitującą w przypadki rzecz jasna. Przypadkowo Kolumb odkrył Amerykę, Chińczycy – proch, a w Mezopotamii efektem przypadku był wynalazek koła. I tak w koło macieju. Właściwie brzmi to nawet całkiem logicznie. Pewne wydarzenia miały miejsce. Po prostu. 


Usłyszałam jednak ostatnio kilkukrotnie, że nic nie dzieje się przypadkiem. Że nawet jeśli jakieś wydarzenie zdaje się być czystym dziełem przypadku, najprawdopodobniej wcale nim nie jest. Inaczej mówiąc, każda sytuacja z naszym udziałem jest po coś, ma swoje znaczenie, nawet jeśli odkryjemy je w perspektywie czasu.


Źródło: weheartit.com

Pal licho rozsądek! Niech się schowa głęboko w szafie i stamtąd nie wychodzi. Tym razem rozsądnej pozornie autorce bliższa jest filozofia przypadków. Autorka – połączenie realistki i idealistki- chciałaby jednak wierzyć, ze nawet te złe zdarzenia w naszym życiu czemuś służą. I niestety- w przypadki nie wierzyć nie umie. Przypadkowo spotkani ludzie to dziś moi najlepsi przyjaciele, nieplanowane spotkania czy wyjazdy to źródło najpiękniejszych wspomnień. Nie potrafię ująć tego w inne niż przypadkowe ramy.


Źródło: weheartit.com


Chociaż filozofia ,,proprzypadkowa”, z natury rzeczy mocno osadzona w sferze zjawisk abstrakcyjnych, odrzucać powinna teoretycznie siłę doświadczeń, moje doświadczenia jeszcze bardziej mnie do niej przybliżają. Mnóstwo ważnych, niosących ze sobą duże zmiany zdarzeń ma swoje źródło w przypadku. Próbuję dokonać bilansu- czy więcej przyniosły ze sobą zmiany, czy przypadki rozumiane jako coś niespodziewanego i nieuwzględnianego w żadnym, nawet najbardziej szalonym scenariuszu na przyszłość. Przykro mi panie i panowie plany, to przypadki wygrywają tę bitwę. Tym bardziej nie umiem powstrzymać się od przypisywania im znaczeń, chociaż wiem, że obok stoją rozsądne głowy, dające wyjątkowo jasno do zrozumienia, że tworzenie ideologii połączone z wrodzonym idealizmem stanowi ryzyko nie tylko dla bezpieczeństwa otoczenia, jak i dla mnie samej. Może dla mnie samej przede wszystkim.


Źródło: weheartit.com

Ten tekst nie ma jasnych wniosków. Przypadkowe zdarzenia ostatnich dni musiały zaowocować postem. Jak wszystko co dookoła nas od kilku miesięcy. Chciałabym wiedzieć, co inni, przypadkowo( czy nieprzypadkowo) mijający mnie na ulicy ludzie myślą o przypadku? Żyje tu gdzieś między nami na co dzień czy sprytnie się ukrywa i tylko raz na jakiś czas sobie o nim przypominamy?


Źródło: weheartit.com

Starsza A.

1 komentarz:

  1. Jako chyba już stały bywalec czuję się w obowiązku zabrać głos. Absolutnie NIE wierzę w przypadki. Co więcej, stwierdzam, że dostrzeganie w drobiazgach właśnie tego braku przypadku daje ogromną radość. Ktoś powie, że to naiwne? Być może, ale dla mnie to istotne. Co więcej, doświadczenie podpowiada mi, że to jest prawda. ;)
    Dobrej nocy!
    Idę się uczyć ;)
    mrT

    OdpowiedzUsuń