wtorek, 15 stycznia 2013

Natchnienie niezupełne.

Źródło: http://weheartit.com
Z natchnieniem bywa różnie, ale na pewno lubi działać ono na opak. Wspak mi i Tobie. Oczekiwane i chciane nie przyjdzie – natchnienia lubią spaść na głowę. Najczęściej z hukiem. Efektownie, choć nie zawsze efektywnie. I większość z nich niestety chybia.



Źródło: http://weheartit.com
Poniekąd Mendelejew, umęczony do granic możliwości niemocą uporządkowania znanych mu pierwiastków w jakiś dający się wytłumaczyć sposób, wpadł na pomysł swojej słynnej tablicy, układając pasjansa. Podobno piorunochron nie powstałby nigdy, gdyby nie latawiec. Wiele odkryć nie wzbogaciłoby nauki bez jednej krótkiej chwili natchnienia. Poprzedza wspomnianą chwilę oczywiście ciężka praca, ale tym, co domyka teorię jest np. widok spadającego jabłka czy parującego garnka.

  

Zdarza się, że w chwili publikowania kolejnego posta wisi nade mną myśl w postaci wykrzyknika, czy aby koncepcja na kolejny tekst się pojawi, czy wystarczy pomysłów ‘do pierwszego’. Myśl w głowie pojawia się lub nie, a im bardziej chcę ją znaleźć, tym więcej czasu spędzam przed pustym plikiem lub niezapisaną kartką. Jest z tą myślą trochę tak, jak z znanym przez zasłyszenie, a zapomnianym w danej chwili nazwiskiem. Aplikuje się w mowie potocznej, że ‘jest na końcu języka’. Gdzie by nie było, im bardziej próbujesz sobie przypomnieć, tym bardziej ono umyka.

Źródło: http://weheartit.com





Źródło: http://weheartit.com

Pomysły, nawet gdy są, jakoś nie zawsze dają się też zapisać tak, jakby się tego chciało. Szczerze mówiąc, czasem bywa to całkiem niemożliwe. Dziś mogę powiedzieć, że od kiedy spersonalizowałam inspirację, stała się ona moją towarzyszką, może niezupełnie oddaną i zgodną, ale jednak towarzyszką. Prawdę mówiąc, w chwilach blokady twórczej pracujemy obie nad tym, by działo się cokolwiek. Jeśli zacznie się dziać, jeśli znajdzie się impuls twórczy, myśli walą się Niagarą. Tylko w poszukiwaniu przytrafiają się nam niekiedy pewne trudności.



Inspiracji jest tyle, ile ludzi i sposobów na życie.
Dla Autorki najważniejszą podpowiedzią do pisania i inspiracją do życia w ogóle jest człowiek. Nieraz zdarzało się, że moja Starsza A. swoim wesołym komentarzem lub którymś z postów prowokowała w mojej głowie falę przemyśleń. Czasem jej post układał myśli już spiętrzone, splątane jak w kłębku wełny, by przełożyły się one na tekst Młodszej.


Ostatnie słowa kieruję do Ciebie, Czytelniku, powtarzając za Starszą A: ‘I Ty jesteś Moją Inspiracją!’. 

Źródło: http://weheartit.com
Młodsza A.



1 komentarz:

  1. Znam, znam. Długopis potrafi zawisnąć centymetr nad kartką papieru na całą wieczność. Czasem odnoszę wrażenie, że z chwilą przyłożenia go do papieru wytwarza się jakaś tajemna droga, którą myśl ulatuje.
    Była i jej nie ma :) Kapryśna jest, ale może dlatego bardziej się ją docenia. :)
    mrT

    OdpowiedzUsuń