Źródło: http://weheartit.com |
Z natchnieniem bywa różnie, ale na pewno lubi działać ono na
opak. Wspak mi i Tobie. Oczekiwane i chciane nie przyjdzie – natchnienia lubią
spaść na głowę. Najczęściej z hukiem. Efektownie, choć nie zawsze efektywnie. I
większość z nich niestety chybia.
Źródło: http://weheartit.com |
Poniekąd Mendelejew, umęczony do granic możliwości niemocą uporządkowania
znanych mu pierwiastków w jakiś dający się wytłumaczyć sposób, wpadł na pomysł
swojej słynnej tablicy, układając pasjansa. Podobno piorunochron nie powstałby
nigdy, gdyby nie latawiec. Wiele odkryć nie wzbogaciłoby nauki bez jednej
krótkiej chwili natchnienia. Poprzedza wspomnianą chwilę oczywiście ciężka
praca, ale tym, co domyka teorię jest np. widok spadającego jabłka czy
parującego garnka.
Zdarza się, że w chwili publikowania kolejnego posta wisi
nade mną myśl w postaci wykrzyknika, czy aby koncepcja na kolejny tekst się
pojawi, czy wystarczy pomysłów ‘do pierwszego’. Myśl w głowie pojawia się lub
nie, a im bardziej chcę ją znaleźć, tym więcej czasu spędzam przed pustym
plikiem lub niezapisaną kartką. Jest z tą myślą trochę tak, jak z znanym przez
zasłyszenie, a zapomnianym w danej chwili nazwiskiem. Aplikuje się w mowie
potocznej, że ‘jest na końcu języka’. Gdzie by nie było, im bardziej próbujesz
sobie przypomnieć, tym bardziej ono umyka.
Źródło: http://weheartit.com |
Źródło: http://weheartit.com |
Pomysły, nawet gdy są, jakoś nie zawsze dają się też zapisać
tak, jakby się tego chciało. Szczerze mówiąc, czasem bywa to całkiem
niemożliwe. Dziś mogę powiedzieć, że od kiedy spersonalizowałam inspirację,
stała się ona moją towarzyszką, może niezupełnie oddaną i zgodną, ale jednak
towarzyszką. Prawdę mówiąc, w chwilach blokady twórczej pracujemy obie nad tym,
by działo się cokolwiek. Jeśli zacznie się dziać, jeśli znajdzie się impuls
twórczy, myśli walą się Niagarą. Tylko w poszukiwaniu przytrafiają się nam niekiedy
pewne trudności.
Inspiracji jest tyle, ile ludzi i sposobów na życie.
Dla Autorki najważniejszą podpowiedzią do pisania i inspiracją do życia w ogóle jest człowiek. Nieraz zdarzało się, że moja Starsza A. swoim wesołym komentarzem lub którymś z postów prowokowała w mojej głowie falę przemyśleń. Czasem jej post układał myśli już spiętrzone, splątane jak w kłębku wełny, by przełożyły się one na tekst Młodszej.
Dla Autorki najważniejszą podpowiedzią do pisania i inspiracją do życia w ogóle jest człowiek. Nieraz zdarzało się, że moja Starsza A. swoim wesołym komentarzem lub którymś z postów prowokowała w mojej głowie falę przemyśleń. Czasem jej post układał myśli już spiętrzone, splątane jak w kłębku wełny, by przełożyły się one na tekst Młodszej.
Ostatnie słowa kieruję do Ciebie, Czytelniku, powtarzając za
Starszą A: ‘I Ty jesteś Moją Inspiracją!’.
Źródło: http://weheartit.com |
Młodsza A.
Znam, znam. Długopis potrafi zawisnąć centymetr nad kartką papieru na całą wieczność. Czasem odnoszę wrażenie, że z chwilą przyłożenia go do papieru wytwarza się jakaś tajemna droga, którą myśl ulatuje.
OdpowiedzUsuńByła i jej nie ma :) Kapryśna jest, ale może dlatego bardziej się ją docenia. :)
mrT