poniedziałek, 26 listopada 2012

Post z przeprosinami

Ostatnio zaniedbałam bloga. Będę szczera- wszystko zaniedbałam, nie tylko bloga. Nie wierzę w teorie o jesiennej depresji, wątpię, żeby to niewielka ilość światła mogła wpływać negatywnie na mój nastrój i powodować jego pogorszenie, ale rzeczywiście coś złego wisiało w powietrzu. Mogło tego nie być widać, chociaż wprawne oczy przyjaciół i tak widziały swoje.


Źródło: weheartit.com
Znam siebie i znam sposoby na radzenie sobie z gorszym samopoczuciem, bez znaczenia, jak długi jest dzień i jaką mamy porę roku. Z dużą pewnością mówię ,,znam", powinnam jednak napisać ,,znałam". Bo zdarzyło się akurat na moment tak, że o tych wszystkich sposobach zapomniałam.


Źródło: weheartit.com

Kilka gorszych dni, które są przyczyną mojej nieobecności na blogu, skutkuje kilkoma refleksjami, które zostawiam jednak dla siebie. Może były mi te dni potrzebne, żeby wreszcie dojść do kilku ważnych wniosków, które  możliwie najdalej od siebie odsuwałam, zupełnie tak, jakbym nie chciała się z nimi zmierzyć. Prawdopodobnie się ich bałam, bo nijak nie są one dla mnie korzystne, ale na pewno nie dało rady więcej ich unikać. 


Źródło: weheartit.com


To taki post retrospektywny. Nie chcę przesadzić, ,,spowiadać" się przez internet, powiedzieć zbyt wiele. Daję znak- było gorzej, będzie lepiej. Wracam do pisania, bo to dla mnie doskonałe lekarstwo. Zgodnie z nazwą naszego bloga- poprawa humoru bez recepty. Nie wiem, co takiego mają w sobie te przeskakujące na ekranie literki, które moje oczy z zapałem próbują gonić, ale na pewno są moimi sprzymierzeńcami w walce z tym, co niespodziewanie próbuje odebrać mi mnie samej. 

Żródło: 9gag.com


Tym samym kończę ,,smutkowanie", uśmiecham się do Was i obiecuję pisać więcej! 



Źródło: weheartit.com


Starsza A. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz