sobota, 17 listopada 2012

Dziwne pytanie w wyszukiwarce


Zarejestrowałyśmy wejście na naszego bloga po wpisaniu w wyszukiwarkę hasla: ,,co to znaczy, że jesteś moją inspiracją”.  Zakładam, ze to przypadek i hasło wpisało może… dziecko? A może obcokrajowiec, dla którego skomplikowany język polski nadal pozostaje tajemnicą? No, w każdym razie nie uwierzę, że był to ktoś dorosły! Traktuję tę sytuację z przymrużeniem oka, ale jednocześnie zainspirowała mnie ona do posta, który właśnie teraz powstaje.
Źródło: weheartit.com 
Wyjaśnianie znaczenia słowa inspiracja nie jest proste. Było o tym u nas niemało. Interpretacja inspiracji może zabrzmieć jak próba tłumaczenia tego, dlaczego cukier jest słodki, a cytryna kwaśna, ale biorę to na siebie i spróbuję zastanowić się nad tym jeszcze raz. Załóżmy, że to nie przypadek. I że ktoś naprawdę nie wie, co to znaczy, że inspirował, inspiruje i inspirować będzie. Załóżmy….

Nie wiem, czy ktoś szukał znaczenia słowa INSPIRACJA. Nie jest to łatwe. Nigdzie jednak nie przeczytałam, że musi być to zjawisko pozytywne. Że do tego, żeby w naszej głowie wykiełkowała myśl, potrzebne jest tylko to najlepsze ziarno. Inspiracja w dzisiejszych czasach, gdzie z okładek kolorowych czasopism wołają do nas hasła proponujące życie z przyspieszoną opcją eliminacji problemów, magazyny sprzedające za ileś złotych i 99 groszy przepisy na wszystko( a my tu wyskakujemy z życiem bez recepty…) może być- moim zdaniem przynajmniej- rozumiana opacznie. Papierowa rzeczywistość może sugerować, że inspiracja to tylko to wyjątkowe, pozytywne i najlepsze. A tymczasem nie raz przydarzyło mi się usiąść przed komputerem i napisać tu posta, mając za sobą zupełnie nieudany dzień.


Źródło: weheartit.com 
I my dwie, i Wy- wszyscy, jako ludzie, dzięki temu, jacy jesteście- jesteście inspiracją. Całym swoim człowieczeństwem, zaletami i wadami. I te, i te są potrzebne. Jestem tego pewna! Nie widzę sensu w odnajdywaniu plusów tam gdzie ich nie ma. Każdy z nas popełnia błędy, każdy też ma swoje atuty. Dzięki nim jest sobą, dzięki temu każdy z nas jest inny i wyjątkowy. Nie wszystko jest kolorowe, niekiedy alternatywa czarne-białe też jest tą właściwą. Nas – ludzi- w tych kategoriach wolałabym nie rozważać, nie da się nas ocenić aż tak radykalnie. Nie powinno się. Nie powinno, mimo że czasem o tym zapominam.

Źródło: weheartit.com


Nie popadam ze skrajności w skrajność, afirmacja codzienności to niemały skarb, ale ci, którzy we wszystkim próbują natychmiastowo odnajdować jasne strony, wydają mi się podejrzani. Nie wierzę im instynktownie- czy oni nigdy nie mają gorszych dni? Bez tych gorszych trudno czasem zobaczyć blask tych jasnych. 
Chcę w tym miejscu skończyć posta, nie ma co rozmieniać się na drobne. Ten, kto kilkanaście dni temu próbował dowiedzieć się, co to znaczy, że jest czyjąś inspiracją, dostaje właśnie odpowiedź. Moją, subiektywną. Jesteś inspiracją po prostu. Będąc sobą, codziennie, w każdej sytuacji. Możesz być powodem tysięcy przypadkowych ( lub nieprzypadkowych jeśli przypadkom nie wierzysz) sytuacji w życiu. I to też jest Twój skarb, mimo że czasem ciężko zauważyć jego wartość.

Źródło: weheartit.com



Starsza A.




1 komentarz:

  1. Sięgnąłem do słownika łacińskiego.
    Inspiro to tyle co tchnąć, dmuchać, rozniecić, natchnąć. I chyba każdy spotkał takiego człowieka, że potem czuł się jak rozdmuchany płomień w palenisku. Pełen zapału. Niezależnie od innych czynników. Wystarczyło, że ktoś "mocno dmuchnął". No i chyba tak to działa ;)
    mrT

    OdpowiedzUsuń