czwartek, 27 grudnia 2012

Koniec świata!

Kilka dni temu miał być koniec świata. Internet, jak to Internet, oszalał i komentował ten temat na każdy możliwy sposób, standardowo nie szczędząc złośliwości. Z drugiej strony tym razem zupełnie się tej internetowej fali nie dziwiłam.  Jakakolwiek informacja o końcu świata, podobnie jak każda, która pojawia się w mediach z bombardującą mnie częstotliwością, wywoływała we mnie lekką irytację. Czy naprawdę można być dorosłym człowiekiem i wierzyć w to, że świat nagle się skończy, tylko dlatego, że przewidziała to starożytna cywilizacja?




Źródło: fabrykamemow.pl


Źródło: fabrykamemow.pl


Nawet jeśli odpowiedź na powyższe pytanie brzmi ,Nie’, co teoretycznie dałoby podstawy, by wszystkie rozważania w tym momencie zatrzymać, szaleństwo końca świata wygenerowało w mojej głowie pewien znak zapytania. Mam ochotę dowiedzieć się, czym jest( raczej będzie) tak naprawdę ten ,,koniec świata”? Czy będzie nim, jak można by podejrzewać, śledząc Internet, wielki wybuch albo  potężna eksplozja poprzedzona anomaliami pogodowymi?
Jakakolwiek w tym miejscu nie padłaby odpowiedź, zastanawiam się nad czymś jeszcze innym. Czy nam tak naprawdę zależy na tym, żeby wiedzieć, jak skończy się żywot naszej planety matki? Czy przypadkiem ważne nie są te końce świata, które przeżywamy sami, które spotykają nas niespodziewanie i na które nie można się przygotować?

Ziemia ma siedem kontynentów, pięć oceanów, szesnaście płyt tektonicznych i siedem miliardów mieszkańców. Liczby mówią same za siebie, komentarza nie wymagają. Posługując się parafrazą, można powiedzieć, że Ziemia wielką planetą jest. I kropka. I nie chcielibyśmy, żeby te wszystkie liczby stały się tylko marną statystyką, a my jej częścią. Ale jeszcze bardziej chcielibyśmy pewnie być szczęśliwi.



Dlatego nasze prywatne ,,końce świata” są ważne, a ten potencjalny sprzed kilku dni wypada na ich tle, jakkolwiek to paradoksalnie zabrzmi, całkiem blado. Ważni są ludzie teraz i tutaj, ważne to, co nas z nimi łączy, łączyło czy połączyć może. Ważne są cele, które już osiągnęliśmy i te, które wciąż na nas czekają. Pomysły, plany, nadzieje, oczekiwania, tęsknoty, wrażenia, wspomnienia. I kiedy to wszystko przestaje mieć swoje dotychczasowe znaczenie, wtedy mamy koniec świata. Nasz osobisty. Trudniejszy. 

Źródło: weheartit.com

Wierzę w ludzkie końce świata,a jeszcze bardziej w ich początki, które, moim zdaniem, zawsze, prędzej czy później, w końcu nadchodzą na nowo . Wybacz, Ziemio, ale Tobą na razie się nie martwię. Masz 7 miliardów dzieci, nie odbieraj im swojej gościnności. Mają jeszcze do przeżycia swoje własne końce świata. I co ważniejsze- kolejne jego początki.

Starsza A.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz